Coraz mniejszy wpływ dużych eventów technologicznych na komunikację

Największe targi technologiczne od lat budują świadomość milionów użytkowników elektroniki na świecie. Każdego roku prezentowane są tysiące nowych urządzeń, z których często tylko nieliczne zapadają w pamięć. Przy niezliczonej ilości briefingów prasowych i premier trzeba naprawdę mieć coś innowacyjnego i ważnego do powiedzenia i przedstawienia, aby przyciągnąć uwagę dziennikarzy, którzy potem podadzą wiadomość dalej.

Targi CES oraz Mobile World Congress to jedne z największych wydarzeń technologicznych na świecie.

 

Przedstawiciele FleishmanHillard raportują prosto ze scen targowych:

 Claire Jones – więcej analityków niż dziennikarzy

Ostatni raz uczestniczyłam w Mobile World Congress przed premierą iPhone’a w Europie. Świat telekomunikacji (i PR) był wtedy zupełnie inny. Prawie każda redakcja wysłała reporterów technologicznych, a praca w PR polegała na organizowaniu ponad 30 briefingów na stoiskach, na których hostessy były nadal standardowym dodatkiem.

Przechodząc szybko do 2024 roku, komunikacja na MWC to zupełnie inna historia. Wygląda na to, że frekwencja analityków przewyższa dziennikarzy w stosunku 2:1. Wielu z tych drugich, którzy uczestniczyli w zeszłym roku, nie planuje powrotu, a jedna z największych agencji informacyjnych na świecie po raz pierwszy nie zamierza wysyłać żadnych reporterów, ponieważ redakcja nie może uzasadnić kosztów. 

W przypadku dziennikarzy z branży technologicznej, którzy są na miejscu – wielu z nich zostało zasponsorowanych przez jednego dostawcę, który praktycznie zmonopolizował całe targi.  Przy tak ograniczonej puli dziennikarzy, wraz z rosnącą listą wystawców walczących o uwagę, stawia to specjalistów ds. komunikacji w pewnym dylemacie. 

 Alison McNally prosto z CES

Przez ponad 50 lat entuzjaści technologii, miłośnicy gadżetów, influencerzy i sprzedawcy zjeżdżali do Las Vegas, aby poznać innowacje na targach Consumer Electronics Show (CES). Oczywiście, w przeszłości marki wykorzystywały to  miejsce do wprowadzania na rynek wszystkiego, od telewizorów po smartfony, ale to wyczyny (i wpadki) celebrytów, epickie imprezy późno w nocy i inspirujące stoiska pozwoliły mediom, analitykom, kadrze kierowniczej, liderom opinii i konsumentom łączyć się wokół kolejnych wielkich osiągnięć technologicznych.

Covid, globalny polikryzys i ogólne zmęczenie (nawet przed pandemią) sprawiły, że wielu zastanawiało się, czy CES naprawdę ma moc, którą inne targi i wydarzenia branżowe wydają się tracić. Było to szczególnie prawdziwe, biorąc pod uwagę, że rok 2023 był trudny dla całej branży technologicznej, a nagłówki gazet zdominowały szeroko zakrojone zwolnienia, cięcia budżetowe, presja regulacyjna i kwestie związane z łańcuchem dostaw.

Mniej znaczy więcej

Natłok informacyjny stawia nowe wyzwania przed specjalistami od komunikacji. Powinni mieć większy wpływ na tworzone dla mediów materiały i też możliwość ograniczania ich objętości. Kluczowe informacje produktowe powinny być przedstawiane zwięźle, bez zbyt marketingowego podejścia. Pamiętając o wszystkich zależnościach biznesowych w branży, czasem mniej znaczy więcej. To uwolni czas potrzebny na budowanie relacji i pozytywnych emocji wokół technologii.

Dowiedz się więcej o nowych technologiach w FleishmanHillard.